128 lat temu urodził się Jarosław Iwaszkiewicz.
Globtrotter, pederasta, smakosz, poeta i pionek...
- pisał o nim Leopold Tyrmand w swoim Dzienniku 1954. Iwaszkiewicz w trakcie swej blisko siedemdziesięcioletniej pisarskiej działalności musiał iść na kompromisy z własnym sumieniem i wymogami sytuacji politycznej…
Urodził się w osiadłej na Ukrainie rodzinie polskiego buchaltera cukrowni. W czasie powrotu z chrztu becik, w którym spało niemowlę, zsunął się z sań, co rodzice zauważyli dopiero po przybyciu do domu. Dziecko odnaleziono w przydrożnej zaspie.
Maturę zdał w Kijowie.
Początkowo pisał równolegle po polsku i po rosyjsku, ale kiedy to w 1918 roku wysiadł na warszawskim dworcu z kufrem pełnym rękopisów, tworzył już tylko w języku polskim.
W życiu prywatnym wiodło się Iwaszkiewiczowi całkiem nieźle. Poprzez małżeństwo z Anna Lilpop wszedł do rodziny bogatego przemysłowca, który z czasem zafundował młodym dworek w Stawisku, a także umieścił Jarosława na posadzie dyplomatycznej w Kopenhadze i Brukseli.
Prawdziwą sławę dały mu opowiadania „Panny z Wilka’ i „Brzezina”. Miał już wtedy 39 lat.
Podczas wojny jako jedyny skamandryta zdecydował się pozostać w kraju. W Stawisku gościł i wspomagał materialnie wielu ludzi pióra – od Czesława Miłosza przez Jerzego Andrzejewskiego po Krzysztofa Kamila Baczyńskiego.
Miał szczęście do reżyserów. Filmy, które powstały na podstawie jego prozy, dorównują rangą artystyczną pierwowzorom literatury.
Był biseksualistą, a motywy homoseksualne poruszał w poezji i prozie.
Hania oczywiście wiedziała (i to nie z plotek, ale z moich ust), kogo poślubia.
- wspomina Iwaszkiewicz.
Sprawdzianem ich więzi i przywiązania była choroba psychiczna Anny, która od
początku lat 30. stopniowo narastała. Na początku 1935 roku była w opłakanym
stanie, odmawiała spotykania się z ludźmi, właściwie nie wstawała z łóżka,
miała manię samobójczą, trafiła do szpitala. Mąż otoczył ją czułą opieką.
Jego prawnuczka – Ludwika Włodek napisała o życiu pisarza książkę Pra. Książka została bestsellerem i była nominowana do kilku ważnych nagród.
Był czterokrotnie nominowany do Nagrody Nobla w dziedzinie literatury (1957, 1963, 1965, 1966).
Jarosław Iwaszkiewicz zmarł 2 marca 1980 roku w Stawisku, kilka miesięcy po śmierci swojej żony. Miał 86 lat.
Jarosław Iwaszkiewicz, pisarz wspaniały, kazał się pochować w paradnym mundurze górnika. Niektórzy przyjaciele i wrogowie zareagowali z furią, że jeszcze po śmierci Jarosław chciał się podlizać Edwardowi Gierkowi. Inni tłumaczyli, że to nonsens, bo Iwaszkiewicz chciał pokazać, że trud pisarza, drążącego w głąb słowa, duszy, myśli, jest tak straszliwy jak praca górnika...
- pisze Janusz Głowacki w Przyszłem.
Źródła:
Pisarze i
poeci/ Grzegorz Luterek [red.], Podsiedlik-Raniowski i S-ka 1990
https://zyciorysy.info/jaroslaw-iwaszkiewicz/ | Zyciorysy.info
instytutksiazki.pl/
Komentarze
Prześlij komentarz