Małgorzata Gutowska-Adamczyk ➟ KALENDARZE
Kalendarze/ Małgorzata Gutowska-Adamczyk, Pruszyński Media 2022
„Kalendarze” to wzruszająca opowieść matki, nasycona autobiograficznymi historiami, przedstawiająca losy swojej rodziny. Rok z życia dziecka, przedstawiony jest w wspomnieniach dorosłej już kobiety. Narratorka, dziewczynka, przenosi nas w inny świat i inny czas.
Wzruszyłam się bardzo czytając książkę, gdyż autorka „zabiera mnie” do lat mojego dzieciństwa, które widzę bardzo wyraźnie. Pisze o podobnych wydarzeniach, sytuacjach, budzi wiele wspomnień.
Wakacje na wsi, zajęcia wśród zwierząt, codzienne prace w domu i niecodzienne związane z wyjątkowymi wydarzeniami... Wspomnienia z wypraw na grzyby, bieganie boso i podziwiane owadów na łące.
Kolorowe szkiełka zbierane na ulicy (ja zatapiałam je w gipsie tworząc mozaiki kwiatów czy motyli), w książce zaś opisane są jako przedmioty do „niecnych” zabaw...
To tak jakbyśmy „razem wspominały” dziecięce zabawy, rozmowy przy stole i przeglądanie zdjęć, gdzie każdy odkrywał odmiennie przeżyte chwile zatrzymane w kadrze.
Dziewczynka (podobnie jak ja) wspomina miejsca, które wywarły na niej wrażenie. Pamięta zapach ciasta i bułek z piekarni, lodziarnię z najlepszymi lodami, dziwne w kształcie budynki i ich przeznaczenie, drogę do szkoły...
Wyjaśnia pracę maszyny do szycia, bo zna wszystkie jej funkcje i ściegi. Charakterystyczny stukot maszyny też pamiętam z dzieciństwa, podobnie jak miejsca, gdzie obszywano guziki materiałem identycznym jak sukienka, uszyta według wzoru podpatrzonego w żurnalach „Burdy”.
We wspomnieniach rysuje czasy, kiedy pierwszy maja był wyjątkowy, ważny i radosny.
Podobnie jak dziewczynka zauważałam zmianę pór roku, co za tym idzie zmianę ubrań z zimowych na letnie i gdy już w kwietniu (w urodziny) z dumą zakładałam podkolanówki i niskie buciki.
Między rozdziałami z przeszłości, autorka snuje opowiadanie o czasach współczesnych, jak żyje, pracuje, za czym tęskni... czego się obawia. Jakie niespodzianki czekają na nią w ciągu dnia, czy zdoła napełnić je treścią... Jakie książeczki staną na półce „dla wnuków”? Te z jej dzieciństwa, czy te zakupione na Allegro...
W dzisiejszym zagonionym świecie i ciągłym braku czasu, miło jest zatrzymać się i wrócić we wspomnieniach do najwcześniejszego dzieciństwa.
„Kalendarze” mają moc i otwierają oczy na rzecz z pozoru oczywistą – by...
... w życiu cenić wszystkie chwile, również te z pozoru codzienne i zwykłe.
Sentymentalnie polecam
Bernadeta
-----------------------------
Komentarze
Prześlij komentarz