BOOK MEMORIES ║ Zbigniew Nienacki
Zbigniew Tomasz Nowicki, bo tak właściwie nazywał się twórca słynnego Pana Samochodzika, urodził się w 1929 roku w Łodzi.
Na książkach o Panu Samochodziku wychowało się kilka pokoleń Polaków. Pierwsza książka ukazała się pół wieku temu. Zbigniew Nienacki napisał 12 tomów serii, w których pokazywał, że można przeżyć przygodę poznając historię Polski, jej zabytki, a także walcząc o zachowanie przyrody.
Chciał zostać wielkim pisarzem już jako licealista. W klasie maturalnej z przyjacielem Tadeuszem Gierymskim porzucił szkołę i pojechał w Bory Tucholskie, by w odosobnieniu napisać wspólnie powieść na miarę „Wojny i pokoju".
Na początku swej kariery był dziennikarzem. Pracował jako reporter w prasie łódzkiej, w dziale rolnym. Całe dnie spędzał w rozjazdach po wsiach i miasteczkach województwa, co później przydało mu się przy pisaniu powieści „Uroczysko" i „Niesamowity dwór".
Jego namiętnością stała się historia i archeologia. Każdego lata jeździł z ekspedycjami archeologicznymi i podpatrywał pracę naukowców. Te doświadczenia stały się dla niego inspiracją.
Na jednym ze spotkań autorskich młody pisarz dowiedział się,
że nigdy niczego w Polsce nie opublikuje (możliwe, że z powodu
epizodu moskiewskiego) i może najwyżej pracować na budowie. Autor próbował
się odwoływać u Jerzego Putramenta, który poradził mu, by pisał pod
pseudonimem. Tak narodził się Zbigniew Nienacki.
„Uroczysko” ukazało się w 1957 roku. Książkę powitano bardzo życzliwie. Na
łamach „Twórczości" bardzo przychylną recenzję napisał Paweł Jasienica.
Padły słowa, że jest to „debiut pisarski dobrze wróżący autorowi".
Jasienicy podobało się ukazanie podobieństw pracy historyka i archeologa
do pracy detektywa. W pierwszych powieściach bohater Nienackiego był
dziennikarzem, redaktorem „Sztandaru Robotniczego" lub innej łódzkiej
gazety. Uczestniczył w wyprawach archeologicznych, flirtował
z pięknymi kobietami i przeżywał ciekawe przygody. Nienacki niemal co
roku wydawał nową powieść.
Książki dla dorosłych już nie cieszyły się takim powodzeniem, jak te dla młodzieży. Dlatego Nienacki postanowił zrobić karierę pisarza dzięki legitymacji partyjnej. Tak czyniło wielu pisarzy liczących na poparcie władz, np. Aleksander Minkowski, Edmund Niziurski, Wojciech Żukrowski, Andrzej Safian, Janusz Przymanowski.
Początkowo Nienacki był inspektorem do spraw ruchu drogowego, tak jak np. Mieczysław Fogg, Tadeusz Fijewski, Jarema Stępowski czy Stanisław Mikulski. W latach 70. zajmował się jako ormowiec ochroną przyrody i wraz z leśnikami zaczajał się na kłusowników czy osoby wycinające nielegalnie choinki.
Nienacki zdobył publiczność książkami właśnie o Panu Samochodziku. W 1964 roku ukazała się powieść „Wyspa Złoczyńców", w której po raz pierwszy pojawił się słynny, szybkobieżny wehikuł-amfibia. Pan Samochodzik z dziennikarza przekształcał się w muzealnika, historyka sztuki, rzeczoznawcę „Desy", po pracownika Ministerstwa Kultury, gdzie zatrudniony był jako detektyw. Powodzenie serii było ogromne.
Wybrał życie na wsi. Pisarz wybrał wieś położoną na Pojezierzu Iławskim, wśród lasów, nad jeziorem. Kupił 2,5 ha ziemi rolniczej i dom w Jerzwałdzie. Opuścił Łódź i wyjechał do Jerzwałdu, „do ukrytej za lasami wioski mazurskiej".
Pewnego dnia postanowiłem się więc odmienić jako człowiek i jako pisarz, po prostu zmienić model swojego życia.
Przez kilka ładnych lat w domu nie miał prądu. Wodę trzeba było brać ze studni. Budynek nie miał kanalizacji i centralnego ogrzewania. Zimą drogi stawały się nieprzejezdne z powodu wielkich śniegów. Nienacki kupił więc samochód z napędem na cztery koła (gazik). Znalazł swoje miejsce na ziemi. Z dala od walk koterii i kawiarnianych sporów.
Pozostawił żonę, Helenę Nowicką, odszedł od piętnastoletniego syna Marka i zamieszkał nad jeziorem z młodziutką Alicją Janeczek. Alicja zajmowała się domem, gotowała, a w wolnych chwilach malowała i rzeźbiła. Namalowała też portret pisarza. Spędził z nią 27 lat.
Pozostaje w naszej pamięci jako autor literatury młodzieżowej. Wprawdzie w niektórych „samochodzikach" znaleźć można sporo propagandy oraz błędy merytoryczne, ale wartka akcja, przygoda, świetne opisów przyrody i życia na biwakach, rekompensują te wady.
Zbigniew Nienacki zmarł w Morągu, w wieku 65. lat.
---------------------------
źródło: Nienacki Zbigniew/ Piotr Łopuszański, POLITYKA 2007
Komentarze
Prześlij komentarz