Kiedy przeczytam nową książkę, to tak jakbym znalazł nowego przyjaciela,
a gdy przeczytam książkę, którą już czytałem - to tak,
jakbym spotkał się ze starym przyjacielem.

... tak mawiają Chińczycy. 

Coś w tym jest. Doszłyśmy do tego wniosku na ostatnim spotkaniu
z cyklu ROZMOWY O KSIĄŻKACH. Są książki, które chętnie czytamy po parę razy i nadal chętnie do nich wracamy po jakimś czasie.
To prawda - przyciągają jak... stary przyjaciel.
Pozycją, po którą pewnie nie sięgniemy za jakiś czas jest książka Jakuba Żulczyka Zrób mi jakąś krzywdę. Omawiałyśmy ją na ostatnim spotkaniu. Zgodnie stwierdziłyśmy, że wolimy inną literaturę. Książka opowiada o miłości młodego mężczyzny do 15.letniej dziewczyny. Ale nie tak PO PROSTU. Przemierzając Polskę autostopem wplątują się w szereg rozmaitych przygód. Jakich? Nie będziemy zdradzać fabuły.
Kto chce wiedzieć - niech przeczyta.
Mimo wszystko :)


Na kolejne spotkanie z cyklu ROZMOWY O KSIĄŻKACH
ZAPRASZAMY
14 kwietnia (czwartek), godz. 17.00
Porozmawiamy o twórczości belgijskiej pisarki
Amelie Nothomb
 

Komentarze

  1. Zgadzam się z Chińczykami w stu procentach. Bardzo lubię poznawać ciągle nowych przyjaciół i bardzo lubię wracać do starych, dobrze znanych. Mam swoje ulubione książki, do których wracam i wracam, i wracam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobnie jak Dana uważam chińskie przysłowie za swoje. Pozdrawiam "Szesnastkę" gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  3. Stara lub nowa...16 marca 2011 21:26

    ...hmmm... ciekawe czy ja (wg Chińczyków :) to nowa czy też stara... książka...

    OdpowiedzUsuń
  4. Danusiu, Zielony Kotku - pozdrawiam też :)
    "Stara" lub "Nowa"... hmmm... pewnie, że stara, jakkolwiek by to nie zabrzmiało ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. ...hmmm... :)))

    Pozdrowionka :*

    OdpowiedzUsuń
  6. "francuskiej pisarki Amelie Nothomb" - ta autorka jest belgijką

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaraz poprawię. Dziękuję za uwagę "Anonimowy" :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz


Archiwum postów

Pokaż więcej
Copyright © Szesnastka