Jak to drzewiej bywało...
O Boże! Siedzę w gąsiorze!
To tajemnicze hasło ostatnich zajęć wywołało wśród naszych dzieciaków salwę pytań. O co chodzi? Padało tu i tam.
A jak nie wiadomo o co chodzi, to... trzeba zajrzeć do książki :) Zainspirowała nas niezawodna Małgorzata Strzałkowska. Z książki "Dawniej czyli drzewiej" dowiedzieliśmy się, że... "gąsior" to dawniej był przyrząd używany na wsi do wymierzania kary za drobne kradzieże. Składał się z dwóch słupków i dwóch desek, w których były otwory na szyję i ręce.
Niestety, na zamku w Będzinie nie znaleźliśmy gąsiora. Ale za to były inne atrakcje :)
To tajemnicze hasło ostatnich zajęć wywołało wśród naszych dzieciaków salwę pytań. O co chodzi? Padało tu i tam.
A jak nie wiadomo o co chodzi, to... trzeba zajrzeć do książki :) Zainspirowała nas niezawodna Małgorzata Strzałkowska. Z książki "Dawniej czyli drzewiej" dowiedzieliśmy się, że... "gąsior" to dawniej był przyrząd używany na wsi do wymierzania kary za drobne kradzieże. Składał się z dwóch słupków i dwóch desek, w których były otwory na szyję i ręce.
Niestety, na zamku w Będzinie nie znaleźliśmy gąsiora. Ale za to były inne atrakcje :)
Komentarze
Prześlij komentarz